Przy al. Racławickich 10 powstał ekskluzywny wieżowiec. Inwestycja była możliwa dzięki pozytywnej decyzji urzędników z lubelskiego Ratusza. To oni pozwolili w tym miejscu na tak wysoką zabudowę. Przyglądamy się jak do tego doszło. Zrealizowana inwestycja mieści się w obszarze śródmiejskim – mieszanej zabudowy usługowej i mieszkaniowej. Dla mieszkańców Lublina oczywiste jest, że w tym otoczeniu nieliczne wysokie budynki to głównie zabudowa niemieszkalna pełniąca funkcje publiczne – budynek KUL, rektorat UMCS, budynek Urzędu Miasta przy ul. Wieniawskiej czy sąsiedni budynek biurowy, gdzie mieści się Urząd Wojewódzki. Istniejąca tu zabudowa mieszkalna jest sporo niższa. Bardzo mało budynków przekracza 25 metrów wysokości.
Podobnie jak w sytuacji opisywanego przez nas przypadku z ul. Goździkowej, tutaj także urzędnicy rozszerzyli i dopasowali obszar analizy („dobrego sąsiedztwa”) by uzasadnić możliwość wybudowania tak wysokiego obiektu. Zamiast minimalnej odległości 113 metrów, urzędnicy miejscami poszerzyli obszar do prawie 500 metrów. Nie powinno być przy tym zaskoczeniem, że obszar ten rozszerzono nierównomiernie, głównie w kierunku miasteczka akademickiego. W efekcie w obszarze „dobrego sąsiedztwa znalazł się wieżowiec KUL (tuż za minimalną granicą) czy rektorat UMCS (400m od wieżowca). To właśnie w nich urzędnicy dopatrują się analogii: budynek usługowo-hotelowo-mieszkalny powinien mieć parametry zbliżone do rektoratu UMCS (ok. 57m) czy budynku KUL (ok. 47m) – kilkunastopiętrowej zabudowy.
Zgodnie z przepisami wysokość zabudowy powinna być odpowiednia do wysokości innych obiektów w obszarze analizowanym. Dodatkowo górna wysokość krawędzi elewacji budynku powinna być przedłużeniem tej wartości na działkach sąsiednich. Przepisy mówią wprost: jeśli linia ta biegnie tworząc uskok wylicza się średnio. Dodatkowo ustawodawca przewidział możliwość dowolnego ustalenia tej wartości jeśli wynika to z analizy urbanistycznej. Ciężko jednak uznać, że wysokość budynku została ustalona odpowiednio do pozostałych dachów. Ta została dopasowana wyłącznie do jednego obiektu – budynku KUL. W zakresie wysokości górnej krawędzi elewacji w analizie urbanistycznej wskazano zaś, że ta została dopasowana do budynków KUL. Nie da się uznać, że takie określenie wynika z analizy urbanistycznej. Wręcz odwrotnie: w analizie urbanistycznej arbitralnie określono, że nowy budynek dopasowano do innego (choć nie wiadomo dlaczego) oraz, że o taką wysokość wnioskował deweloper.
Podkreślić należy, że tak wysokie budynki w tym otoczeniu stanowią wyjątek, a nie zasadę. Trudno, więc mówić, by planowany wieżowiec wpisywał się w zasadę dobrego sąsiedztwa.
Studium Widokowe – niewykorzystana wytyczna
W 2011 roku, na zlecenie Urzędu Miasta Lublin powstało Studium wartości widokowych miasta Lublin. W miejscu gdzie później powstał wieżowiec studium wskazuje konieczność obniżenia wysokości zabudowy. W opracowaniu czytamy, że nowa zabudowa powinna stanowić neutralne tło dla ekspozycji zespołu staromiejskiego (ograniczenie wysokości, formy i koloru nowej zabudowy), zaś Wprowadzanie nowych budynków wyższych niż 25 m wymaga przeprowadzenia analizy braku negatywnego wpływu zabudowy na krajobraz w widokach strategicznych miasta. Choć opracowanie nie jest dla urzędników wiążące to powinno być istotną wytyczną. W szczególności w sytuacji, gdy pozwala się na lokalizację nowego wysokiego budynku, którego parametry dalece odstają od średniej. Warto dodać, że w dokumencie budynek KUL, do którego nawiązuje wieżowiec wskazano wprost jako obszar dysharmonijny do przekształcenia – budynek przesłaniający, rozdzielający widok lub obecny w tle ekspozycji.
Decyzja poprzedzona analizami widokowymi
Przed wydaniem decyzji urzędnicy analizowali jak planowana inwestycja wpłynie na wygląd wnętrza Krakowskie Przedmieścia. W tym celu wykonali nawet odpowiednie wizualizacje. Planowana inwestycja miałby zamykać oś widokową tej ulicy. Znajdujące się w aktach sprawy wizualizacje pozwalają porównać wpływ planowanej zabudowy przy maksymalnych wysokościach 37 i 47m. Pomimo, że gołym okiem widać, że wyższa zabudowa znacząco pogarszała krajobraz urzędnicy to właśnie taką opcję wybrali.
Urzędnicy analizowali też wpływ nowego budynku w widoku z perspektywy Drogi Męczenników Majdanka, okolic Bystrzycy i ul. Witosa. Tylko w tym ostatnim budynek nie byłby widoczny. Projektowany wieżowiec szczególnie widoczny byłby z Drogi Męczenników Majdanka czy wiaduktu w ul. Graffa.
Nie tylko za wysoko
Nie tylko wysokość budzi kontrowersje. W przypadku budynku zezwolono też na większy wskaźnik powierzchni zabudowy niż wynika to z przepisów. Zgodnie z nimi wskaźnik ten winien być zgodny ze średnim wskaźnikiem dla analizowanego terenu. Ten wynosi tylko 43%. Ustawodawca przewiduje jednak odstępstwo od wartości średniej jeśli wynika to z analizy urbanistycznej.
I właśnie do tego argumentu sięgnęli urzędnicy – wskazali, że w obszarze analizowanym istnieją działki zabudowane sporo ponad średnią. Nie uwzględniono jednak, czy pomiędzy tymi budynkami jest jakakolwiek analogia. I tak urzędnicy uzasadnili wysoki wskaźnik powierzchni zabudowy dla nowego kilkunastokondygnacyjnego wieżowca analogią do ponad stuletnich kamienic o 4 kondygnacjach. Dlaczego tak zrobiono? Tego urzędnicy już nie wyjaśnili.
Projekt realizowany z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG.
O Fundacji Wolności
Naszą misją jest popularyzacja jawności i zasad dobrego rządzenia celem zwiększania wpływu mieszkańców na samorząd lokalny. Chcemy aby ludzie mieli wiedzę o samorządzie, motywację oraz bezpośredni wpływ na decyzje, władze, wydatki oraz swoje otoczenie.
Czy jesteś świadkiem przewinienia urzędników w Lublinie? A może próbujesz zdobyć ogólnodostępne informacje w urzędzie, ale są zatajane? Pomożemy Ci!
Dbamy o przejrzystość naszej strony. Wszystkie starsze wpisy odnajdziesz w archiwum aktualności.