Już 10 lat patrzymy władzy na ręce

No Com­ments

 

Roz­mo­wa z Krzysz­to­fem Jaku­bow­skim, zało­ży­cie­lem i pre­ze­sem Fun­da­cji Wolności.

Fun­da­cja Wol­no­ści obcho­dzi dzie­sią­te uro­dzi­ny. Od tylu lat patrzy na ręce lokal­nym urzęd­ni­kom i samo­rzą­dow­com oraz poka­zu­je miesz­kań­com, jak mogą wpły­wać na to, co dzie­je się w Lublinie.

Jakie wyda­rze­nie – a może wyda­rze­nia – spra­wi­ły, że powsta­ła Fun­da­cja Wolności?

To nie było jed­no wyda­rze­nie. Zawsze inte­re­so­wa­ły mnie spra­wy publicz­ne. Stu­dia – poli­to­lo­gię – skoń­czy­łem z gło­wą nabi­tą ide­ami na temat demo­kra­cji, par­ty­cy­pa­cji… Tym­cza­sem oka­za­ło się, że w samo­rzą­dzie, tak jak w kra­ju, napraw­dę nie rzą­dzi „suwe­ren”, czy­li oby­wa­te­le, ale poli­ty­cy. Od 10 lat sta­ra­my się to zmieniać.

W jaki sposób?

Rocz­nie fun­da­cja skła­da ponad 200 wnio­sków i zapy­tań o udo­stęp­nie­nie infor­ma­cji publicz­nej i ma kil­ka­na­ście spraw sądo­wych o dostęp do infor­ma­cji. To przed sądem udo­wod­ni­li­śmy, że Miej­ska Kor­po­ra­cja Komu­ni­ka­cyj­na jest spół­ką miej­ską. Po naszej skar­dze sąd uka­rał grzyw­ną w wyso­ko­ści 1 000 zł Woje­wódz­ki Fun­dusz Ochro­ny Śro­do­wi­ska. W więk­szo­ści przy­pad­ków po takich spra­wach urzę­dy zaczę­ły chęt­niej udzie­lać informacji.

Pro­wa­dzi­my moni­to­ring reali­za­cji obiet­nic wybor­czych pre­zy­den­ta Lubli­na (kontraktdlalublina.pl) oraz bada­my aktyw­ność lubel­skich rad­nych. Efek­tem tego ostat­nie­go jest wzrost zaan­ga­żo­wa­nia rad­nych w swo­ją pra­cę – dzię­ki temu np. rad­ni skła­da­ją wię­cej inter­pe­la­cji, a miesz­kań­com łatwiej się z nimi skon­tak­to­wać. Pięć lat temu stwo­rzy­li­śmy jawnylublin.pl. To por­tal infor­ma­cyj­ny dla miesz­kań­ców Lubli­na, na któ­rym pisze­my o waż­nych spra­wach (finan­se mia­sta, lokal­na poli­ty­ka, wpływ miesz­kań­ców na zarzą­dza­nie miastem).

Tra­we­stu­jąc kla­sy­ka: moż­na zoba­czyć efekty?

Wspo­mnia­łem już o moty­wo­wa­niu rad­nych do bar­dziej wytę­żo­nej pra­cy, ale jest jesz­cze jeden budu­ją­cy efekt. Kie­dyś jeden z urzęd­ni­ków na kie­row­ni­czym sta­no­wi­sku w urzę­dzie stwier­dził, że odkąd nasza fun­da­cja dopro­wa­dzi­ła do upu­blicz­nie­nia reje­stru umów, to on teraz dwa razy się zasta­na­wia się zanim pod­pi­sze umo­wę – czy jej zawar­cie jest racjo­nal­ne, kwo­ta odpo­wied­nia, itp. Bo wie, że Fun­da­cja Wol­no­ści albo kto­kol­wiek inny może spraw­dzić tę umo­wę. To taka „pro­fi­lak­ty­ka”, w ramach któ­rej urzęd­ni­cy sami się pil­nu­ją. Sami uwa­ża­ją na to, żeby prze­strze­gać pra­wa, bo „w każ­dej chwi­li Fun­da­cja Wol­no­ści może o to zapy­tać”. Mam nadzie­ję, że kie­dyś będą tego pil­no­wać po pro­stu dla­te­go, że pra­wo obo­wią­zu­je wszyst­kich. I to będzie naj­lep­szy efekt naszej pracy.

Fundacja Wolności, 10 lat Fundacji Wolności, 10 lat FW

Naszą misją jest popu­la­ry­za­cja jaw­no­ści i zasad dobre­go rzą­dze­nia celem zwięk­sza­nia wpły­wu miesz­kań­ców na samo­rząd lokalny.

O Fundacji Wolności

Naszą misją jest popu­la­ry­za­cja jaw­no­ści i zasad dobre­go rzą­dze­nia celem zwięk­sza­nia wpły­wu miesz­kań­ców na samo­rząd lokal­ny. Chce­my aby ludzie mie­li wie­dzę o samo­rzą­dzie, moty­wa­cję oraz bez­po­śred­ni wpływ na decy­zje, wła­dze, wydat­ki oraz swo­je otoczenie.

Czy jesteś świad­kiem prze­wi­nie­nia urzęd­ni­ków w Lubli­nie? A może pró­bu­jesz zdo­być ogól­no­do­stęp­ne infor­ma­cje w urzę­dzie, ale są zata­ja­ne? Pomo­że­my Ci!

Dba­my o przej­rzy­stość naszej stro­ny. Wszyst­kie star­sze wpi­sy odnaj­dziesz w archi­wum aktualności.

Więcej nowych wpisów w aktualnościach

Zobacz wszyst­kie wpisy